wtorek, 16 września 2014

Elektronika - ruskie jajka, kopia gier game&watch od Nintendo

W 1980 roku japońska firma Nintendo wypuściła na rynek konsolę game & watch. Prostota konstrukcji i wzrastająca popularność gier przenośnych spowodowała ich wylew na zachód. Oczywiście nie obyło się  bez wstecznej myśli technologicznej naszych radzieckich sąsiadów...
Kraje bloku wschodniego miały tendencję do ściągania wszelkiej maści urządzeń, rozbierania ich na czynniki pierwsze i kopiowania mniej lub bardziej udolnie. Dlatego mieliśmy do dyspozycji Pegazusy, aparaty Zenit i gry Elektronika.

Obraz przedstawia konsolę game & watch z 1981 roku, pierwowzór naszych ruskich jajek:

Źródło www.etsy.com (NeOld)
Źródło: www.etsy.com (NeOld)


Jak widać obudowa rozmieszenie przycisków są identyczne jak w grach Elektronika, pierwowzór Nintendo który na rynek trafił w 1981 roku  stał się wzorem dla produkowanych kopi które zaczęto wytwarzać od 1982 roku w  ZSRR.




Tak oto gra Nintendo Mickey Mouse MC-25, której premiera była w październiku 1981 roku dała pierwowzór do tworzenia całej masy ''klonów'', które stały się popularne  w całym bloku wschodnim. A w Polsce stała się kultowym gadżetem kolekcjonerskim z czasów PRL.

Nasi wschodni sąsiedzi poszli o krok dalej wykazując inicjatywę, adaptując do gry postacie bliższe nam niż demokratyczna Myszka Miki. Dając nam Wilka i Zająca (Ну, погоди)


Obecnie można zaobserwować na portalach aukcyjnych rosnącą popularność gier Elektronika. Zainteresowanie nimi spowodowało wzrost cen, osoby kierujące się sentymentem (obecni 30-40 latkowie) chcą odświeżyć swoje wspomnienia albo nabyć coś, co zawsze chcieli mieć.  Z drugiej strony są młodsze osoby, które kolekcjonują stare konsole i urządzenia do gier, jak i zbieracze pamiątek PRL.

Od  2013 roku zaobserwowałem stabilizację cen spowodowaną nasyceniem rynku konsolami, które były w różnych stanach zachowania. Przedstawiam tabelę z uśrednionymi najniższymi sprzedażami jak i najwyższymi.
Brałem pod uwagę tylko aukcje od 1zł,  które doszły do końca :D. Wykluczyłem też pojedyncze egzemplarze sprzedane za bardzo wysokie sumy(wyjątki), jak i te z możliwością natychmiastowego nabycia. 


Dane gromadzę sam obserwując aukcje na portalach, jak i ceny z własnych sprzedaży. Niejednokrotnie nabywam, jak i sprzedaję gry Elektronika.

Zapraszam na następny post :)

wtorek, 9 września 2014

Jak mądrze zarobić na Polarod'ach w czasach Instagramu?

Trudno jest nie zauważyć obecnej mody na fotografię instant i powrotu do tradycyjnej fotografii. Być może jest to spowodowane obecną modą na vintage z lekką nutą popularności aplikacji Instagram.

Z mojej strony zainteresowanie polaroidami, wynikło z dość przyziemnej chęci wzbogacenia się, i jak na osobę chronicznie zbierającą i kolekcjonującą ciekawe przedmioty miałem przypadkowo kilkanaście sztuk, zabezpieczonych ładnie w kartonach czekających na swoją chwilę ponownej chwały.
Oczywiście, kiedy moje skromne zapasy się skończyły przystąpiłem szybko do penetrowania pchlich targów i komisów. Jakby nie było, spotkałem tam innych cwaniaków, którzy zwęszyli interes; zazwyczaj były to młode osoby podchodzące do stoiska i krzyczące "POSZUKUJE POLAROIDÓW-DAM 30 ZŁ ZA SZTUKĘ"...tutaj poprzestaję ;)


I popularny serwis aukcyjny zapełnił się Polaroidami z opisem: nie wiem czy działa :)

ILE ZAPŁACIĆ ZA POLAROID'a?

Jeżeli kupujemy z niepewnego źródła (giełda, pchli targ, komis) możemy być na 100% pewni, że nie był testowany i mimo prostej, jak i wytrzymałej konstrukcji, może się zdarzyć niesprawna sztuka. Zazwyczaj uszkodzona przez handlarza innym szmelcem. Taki stan rzeczy jest spowodowany otwartym straganem, na który pada deszcz, czy też przewalaniem się w rzucanych kartonach z innymi artefaktami.


Mój cennik przy zakupie:
10 zł - Każdy polaroid.
20 zł - Niewykazujący fizycznych oznak uszkodzenia(rysy etc).
40-zł - Sztuka z pudełkiem kompletna nie zniszczona.

Moim zdaniem to rozsądne i uczciwe ceny w takich miejscach.

JAK SPRAWDZIĆ CZY POLAROID DZIAŁA?

Po zakupie i ponownej odsprzedaży warto jest sprawdzić czy naszemu polaroidowi nic nie dolega (znacznie podnosi to jego walor cenowy). Tutaj muszę was rozczarować koszt 1 filmu waha się między 40 zł a 80 zł zależnie od modelu jaki posiadamy.
Należy zadać sobie pytanie: jak testować aby nie stracić?

Moja metoda weryfikacji aparatów instant:

1. Wkładam zużyty film, lecz ze sprawną baterią, po zamknięciu zasobnika baterii  mechanizm zacznie pracować. Jeżeli bateria jest dość wytrzymała powinniśmy zrobić "zdjęcie na sucho" co skutkuje ponownym zadziałaniem mechanizmu. Również po naładowaniu się powinna zadziałać lampa. Po takim teście możemy być pewni na 90%  że aparat jest sprawny, co pozwala na mniejsze ryzyko straty przy załadowaniu pełnego filmu.


2. Po pierwszym teście możemy przystąpić do załadowania w pełni wartościowego filmu i oddaniu się przyjemności fotografii błyskawicznej. Jeżeli aparat robi zdjęcia poprawnie, mamy ładny polaroid o wartości kolekcjonerskiej, a jeżeli posiada się do niego oryginalne pudełko to tylko działa na korzyść naszego portfela :))

UWAGA: jeżeli aparat przeszedł 1 jak i 2 test, nie czyścimy go, nie odświeżamy w żaden sposób! osoba zbierająca i kolekcjonująca taki sprzęt sama wie najlepiej jak to zrobić !!!

Pisząc to, jestem świadomy, że zebranie pustych filmów z sprawnymi bateriami może być trudne, a co za tym idzie: kosztowne. Nic bardziej mylnego. Wystarczy mieć pustą zużytą baterię. Wyciągamy jej wnętrzności zostawiając samą obudowę i montujemy w niej połączone baterie AA lub AAA, trzeba się jedynie rozeznać w zapotrzebowaniu na energię aparatu i uzbroić w lutownicę. Poniżej film instruktażowy:


Niektóre modele nie posiadają zasilania w filmie i potrzebują innego źródła zasilania:


Sama obsługa aparatów jest dość prost większość modeli działa praktycznie identycznie, a ich obsługa jest intuicyjna. Po włożeniu zasobnika z filmem usłyszymy dźwięk pracującego mechanizmu.

OBSŁUGA POLAROIDA:


1.Wciśniecie tego przycisku skutkuje zrobieniem zdjęcia
2. Jeżeli lampa się naładowała wciśniecie tego przycisku z 1 skutkuje zdjęciem z lampą 
3.Przesunięcie skutkuje otworzenie miejsca, w którym zlokalizowany jest film.

Jeżeli jesteśmy czegoś niepewni to na Youtube są testy różnych modeli Polaroidów wystarczy pokusić się o wpisanie nazwy modelu w wyszukiwarce,

Mam nadzieje że ten post pomoże komuś i pozdrawiam osoby zajmujące się kolekcjonowaniem aparatów instant na poważnie, bo modeli jest na prawdę mnóstwo!

 

poniedziałek, 8 września 2014

Kolekcjoner radzi: Jak zapakować paczkę?

Długo wahałem się nad stworzeniem bloga, a pierwszy post postanowiłem zlokalizować w temacie pakowania i wysyłania naszych kolekcjonerskich gadżetów.

W dobie Internetu kolekcjonowanie i wymienianie się przybrało tempa niczym masowa produkcja plastikowego chłamu w Chinach. Gdy człowiek wkręci się w wir sprzedaży i wymiany w pewnym momencie zaczynają dręczyć go dość banalne problemy związane z samą wysyłką przedmiotu.
 
Podstawowe problemy z zapakowaniem przedmiotu:
1. Odpowiedni karton lub koperta
2. Czym zabezpieczyć dany przedmiot
3. Jak mądrze zaoszczędzić na opakowaniu
4. Adresowanie

GDZIE ZNALEŹĆ ODPOWIEDNI KARTON?

Problem z odpowiednim kartonem jest stosunkowo łatwy do rozwiązania. Duże kartony na wielkogabarytowe przesyłki znajdziemy w sklepach z meblami lub sprzętem RTV/AGD, przy okazji można zdobyć folie bąbelkową lub styropianowe kulki, które nieocenione przy zabezpieczaniu przedmiotów.
Gorzej jest z mniejszymi przedmiotami, które w moim wypadku wysyłam z dużą częstotliwością, gromadzenie odpowiednio małych kartonów (nawet rozłożonych) jest problematyczne. Sam trzymam w domu zapas na 3/4 przesyłki.
Gromadzę skrzętnie kartony od soków Solevita, możliwość złożenia dwóch podstawek  daje spore możliwości w pakowaniu przedmiotów, nawet lekko zsunięte  mieszczą się w gabarycie A. Trzeba jedynie pamiętać o masie przedmiotu. Podobne kartony znajdziemy w Lidlu,Biedronce i Intermarche.


Druga strategią może być przejście się do najbliższej apteki, w której znajdziemy dość spory wybór kartonów na małe gabaryty jak i te średnie. 
Na koniec karton z fantem umieszczam w ciemnym nieprzejrzystym worku na śmieci i owijam taśmą.


JAK ZABEZPIECZYĆ PRZEDMIOT DO WYSYŁKI?

Super opcją jest posiadanie foli bąbelkowej lub wypełniacza w postaci styropianowych kulek etc. Specjalne kupowanie takich uzupełniaczy narazi nas a w większej mierze osoby płacącej za wysyłkę na większe koszta, co ma dość znaczący wpływ na popularność naszych ofert. W domu wygospodarowałem sobie miejsce na przechowywanie tego typu rzeczy. Staram się odkładać je z przesyłek zamówionych przez mnie, lub zdobytych na "sępa" w sklepach AGD/RTV lub meblowych. Odkładam również rozerwane koperty bąbelkowe których nie udało mi się wykorzystać ponownie. A na końcu są gazety i ulotki, którymi zapychane są skrzynki pocztowe, a po porwaniu i skulkowaniu nadają się elegancko na zapychacz paczki.  


JAK PO KOSZTACH ZAPAKOWAĆ PRZEDMIOT DO WYSYŁKI?

Czytając poprzednie punkty już wiesz, jak zaoszczędzić na katonach i wyściółce. Ale zostają przesyłki w kopertach bąbelkowych. Koszt takich waha się między 1,5 zł, a nawet do 3 zł. Prostym rozwiązaniem jest odkładanie takich z przesyłek przychodzących do nas jak poproszenie znajomych o zostawianie swoich ;). Ja zgromadziłem dość pokaźną ilość. 
Przy odzysku koperty trzeba pamiętać o jej ładnym rozcięciu podczas wypakowywania zawartości przesyłki. Dalszą drogą jest zatarcie, zamazanie adresu poprzedniego nadawcy, jak i danych adresata (tajemnica korespondencji i poufność danych etc.), a następnie nakleić na to białą kartkę. Po czym pakujemy przedmiot  i zaklejamy taśmą. 
Trzeba zwrócić uwagę na  to, aby w miejscach, na których jest taśma dać parafkę (marker np. wodoodporny lub na CD). Wynika to z tego, że Panie na poczcie mogą przyczepić się mówiąc że ona "nie wie czy ta paczka została otworzona" i cofną taką przesyłkę lub poproszą o parafki.


JAK ZAOSZCZĘDZIĆ CZAS NA ADRESOWANIU PRZESYŁEK?

Tu możemy zaoszczędzić czas i nerwy. Ja zawsze staram się stać w kolejce na poczcie z wzorowo uzupełnionymi druczkami i zapakowanymi paczkami. Skraca to czas naszej mordęgi, jak i współtowarzyszy niedoli kolejkowej na poczcie. Przydatnymi artefaktami w tym wypadku są wszystkie druczki pocztowe dotyczące wysyłek nawet tych zagranicznych trzymane na zapas w domowym zaciszu. Podczas każdej wizyty na poczcie warto je uzupełniać, ale pamiętając o tym by nie zabrać wszystkich i coś zostało dla innych. I mój nieodzowny gadżet to pieczątka z moimi danymi, kupiona w Lidlu na wyprzedaży za ok. 10zł.  Niewolno zapomnieć jej zabrać na pocztę (pieczątka nie odbije się wielokrotnie na druku do paczki).


A najtańszą taśme do pakowania znaleźć można w Pepco (2,99zł). A może Wy wiecie gdzie mogę taniej ją kupić?